5 stycznia 2019, 20:25
Klub Alpejskiego Gończego Krótkonożnego na Międzynarodowym Konkursie Pracy im. Gustava Korinka reprezentował kol. Jarosław Mikołajun z suką BORA z Kojca Almy.
Gratulujemy kol. Jarkowi za godne reprezentowanie naszego Klubu a przede wszystkim gratulujemy postawy godnej naśladowania bo pomimo wielu kilometrów i obaw co do startu w wszechstronnym konkursie pracy (BORA brała udział tylko i wyłącznie w konkursach pracy posokowców) Jarek podjął wyzwanie.
Jarek zdecydował się na udział w tej imprezie w ostatnim momencie gdyż termin odbycia konkursu został zmieniona na nie cały miesiąc przed imprezą a osobom , które miały z psami reprezentować nasz Klub nowy termin nie pasował.
Zapraszam do przeczytania relacji z konkursu:
Relacja z XIV Pucharu Gustava Kořínka ,który odbył się w dniach 7 – 9 grudnia 2018 r. w Czechach.
Do przejechania miałem ok. 1000 km. Wyjechałem więc rano i jechało mi się nawet dobrze . We Wrocławiu dosiadł się do mnie Zdzisiek Krawiec i razem ok.21,00 dotarliśmy na miejsce czyli do Slovic. Tam nas zakwaterowano. Otwarcie konkursu nastąpiło w zamku Krivoklat , piękna oprawa ,sygnaliści i ta atmosfera starych murów. Tam też było losowanie pierwszych numerów startowych , mój to ,,1” . Po otwarciu pojechaliśmy do siedliska Pusta Seć gdzie pierwszą konkurencją była ,,Obórka”, tzn. pies miał oszczekać przez 5 min dzika który , był w zagrodzie. Tutaj Bora spisała się całkiem nieźle, szybko znalazła dzika i oszczekiwała w oznaczonym czasie. Niestety, utrzymywała za duży dystans, ok. 2 m, i uzyskała 3 z 4 punktów. Ale jak na pierwszy raz było całkiem nieźle, zawiodło kilka psów , które to robiły już nie pierwszy raz. Po powrocie do miejsca zamieszkania dalsza część otwarcia i wieczorek zapoznawczy i znowu losowanie kolejności startowej. Ja oczywiście ,,1”. Towarzystwo międzynarodowe, Szwedzi , Słowacy ,Rumun , Czesi i jeden Polak, było z kim się zapoznawać. Następnego dnia ,,Naganka”, mioty po 2 km. Po spuszczeniu psów stoimy 5 min. następnie ruszamy. Bora po 10 min. wróciła do mnie i już do końca biegała w okolicy 100-200 m ,tak jak była uczona i tu znowu okazuje się ,że źle . Nie może szukać Pana a przeszukiwać samodzielnie łowisko. W pierwszym miocie pobiegła za muflonem , a w drugim za odyńcem. Tutaj uzyskała najgorsze wyniki i najwięcej punktów straciła. Naganka trwała do zmierzchu , dwa psy odniosły kontuzję , jeden okulał a drugiego poturbował dzik , konkurencje techniczne przełożono na następny dzień. Po zakończeniu uroczysty pokot. W niedzielę pozostałe konkurencje. Zaczęliśmy od ,,Ścieżki tropowej” . Dochodząc do ścieżki nr.1 ,pod wiatr ok. 40 m, przedefilowała nam wataha dzików . Potem było losowanie kto pierwszy startuje i jak zwykle mamy ,,1”. Bora rozkojarzona nawet nie chciała powąchać zestrzału , trochę się musiałem namęczyć zanim dociągnąłem ją do dzika. Tego właściwego. I tak zawaliła swoją koronną konkurencję, dostała 2. Potem już tylko dobrze ,,Odłożenie” i ,,Odłożenie na stanowisku” max 4 na 4 luzem i chodzenie przy nodze 3 na 4. Bora na 13 startujących psów zdobyła 12 lokatę i nie zdobyła żadnego dyplomu. O trudności Pucharu świadczy to ,że nie przyznano dyplomów I stopnia , przyznano 6 dyplomów II stopnia i 3, III stopnia. Zwyciężył pies ze Słowacji , drugi ze Szwecji a trzecie miejsce zdobył również pies Słowacki. Puchar Korinka to profesjonalnie przygotowany konkurs z wspaniałą atmosferą na który trzeba się jednak solidnie przygotować. W całej imprezie nie sposób nie wspomnieć o Zdzisławie Krawcu , który pojechał na konkurs bezinteresownie, pomagając mi i wspierając przez cały nasz pobyt. Cieszę się ,że tam był. Dziękuję też Zarządowi Klubu , że mnie tam wysłał, bo jak powiedział jeden Czech, nie jest ważne miejsce , a sam udział w tak prestiżowym konkursie.
Jarosław Mikołajun
Fotorelacja : https://www.alpskybrakyr.cz/index.php/fotogalerie/fotogalerie/2018-xiv-o-pohar-g-koinka-7-912-